,
6 sierpnia to dzień wyjścia pielgrzymki diecezji radomskiej i Święto Przemieniania na Górze Tabor.
Dla mnie to dzień wyjścia na drogę w głąb serca.
Rekolekcje w milczeniu przeżyłam pierwszy raz. I tu naprawdę dostrzegasz, czym żyjesz.
Nie jechałam z żadnymi oczekiwaniami, choć częściowo wyobrażałam sobie, że będzie to czas wyciszenia, odpoczynku
i przebywania z Bogiem. Taki też był... Ale wszystko, czym żyję, było tu ze mną i w tej ciszy wszystkiemu się przyglądaliśmy.
Tak. MY.
Swoisty przegląd siebie u najlepszego Mechanika. Oczywiście nikt nie jest maszyną, ale bardzo ujęło mnie to zasłyszane
w drodze proste i obrazowe porównanie. Bóg doskonale wie, jak nas Stworzył i na które „elementy” w nas trzeba
zwrócić szczególniejszą uwagę.
Silnik może jeszcze nie taki najgorszy, ale tu się nie domykają drzwi niezałatwionych spraw, tam lekko przecieka
chłodnica nieprzyjemnych emocji, a gdzie indziej trzeba pomyśleć o profesjonalnym czyszczeniu w sakramencie spowiedzi.
Dlaczego tak, jak o wiele zewnętrznych dóbr - o samochód, dom, zakupy lub o tak szlachetne i bezcenne dobra jak relacje, zdrowie - nie dbamy o własne serce i duszę?
Nie będziemy umieli kochać innych, jeśli sami będziemy „niesprawni”. Święci nieustannie „diagnozowali” swoje serca
w świetle Przykazania miłości, do pełna przyjmując „Boże paliwo” w Eucharystii, która jest „autostradą do nieba”.
My też jesteśmy do tego zaproszeni. „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (Kpł 11, 44).
ws